wtorek, 13 stycznia 2015

Starszy brat

Czy wiadomość o tym że idziesz do szkoły doprowadziłaby do szerokiego uśmiechu na twojej twarzy i podskoków radości?
W moim przypadku nie. Ale mały Felix tak właśnie zareagował po wyjściu z biura ks. dyrektora, który zgodził się zapłacić czesne za jego szkołę i kupić mu mundurek.

A wszystko zaczęło się od sprawdzania dzienniczków. Dzieci i młodzież, które są objęte adopcją na odległość na początku wakacji przyniosły nam swoje wyniki, bądź też niektóre trafiły do nas prosto od dyrektora szkoły. Z Kamilką uważnie sprawdzałyśmy jak sobie radzą w szkole.

I tak na przykład w mojej pamięci utkwił Henry, od dziś uczeń 2 klasy podstawówki, który spisał się wyjątkowo dobrze w tym semestrze. Jak tylko zobaczyłam chłopca w oratorium zaczęłam mu gratulować. Henry był pod wrażeniem, jak się dowiedział że jest 2 w kolejności uczniem w klasie z najlepszymi wynikami. Był z siebie zadowolony. Po tym jak się nacieszył tą wiadomością powiedział mi że, jego brat Felix nie chodzi do szkoły bo nie ma mundurka. Zasugerowałam mu, by przyszedł z mamą do ks. dyrektora i może uda się coś zaradzić. To był piątek.


W sobotę rano do mojego domu zapukała kobieta z piątką dzieci. Wśród nich był Henry i Felix. Pytają czy mogę z nimi pójść do Don Bosco. Oczywiście - odpowiedziałam. Teraz to ja byłam zaskoczona. Nie sądziłam, że mały Henry tak szybko zmobilizuje swoją mamę. Poprzedniego dnia nawet nie byłam pewna, czy chłopiec zrozumiał co do niego mówiłam. Odwiedziliśmy ks. dyrektora i jak już pisałam cel został osiągnięty. Felix idzie do szkoły.  I to za sprawą swojego 10-letniego brata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz